czwartek, 1 listopada 2012

Dlaczego bieganie?

A no właśnie - dlaczego bieganie, a nie jakaś inna forma aktywności fizycznej?

To nie jest tak, że pewnego dnia obudziłem się i stwierdziłem "today's the day - I'm gonna run". Czyli - zaczynam biegać, a co mi tam. Nie. Do biegania przygotowywałem się całkiem sporo czasu. Tylko że wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będę biegał. Ale po kolei.

Kiedy byłem dzieckiem mnóstwo czasu spędzałem na "zabawach z piłką": graliśmy mecze przed blokiem na dwóch umownych boiskach (jedno na piasku przed piaskownicą, drugie na ziemi z niewielką ilością trawy, trochę ta gra była niebezpieczna z uwagi na okna i czasem trzeba było szybko gnać do domu, jak ktoś trafił w szybę), chodziliśmy "pod młyn" (na plac przed młynem blisko mojego bloku, gdzie kopaliśmy piłką w ścianę, czasem specjalnie wybijaliśmy takie małe szybki w oknach, szczególnie wtedy, gdy nas młynarz wyganiał) lub umawialiśmy się na mecze typu: blok na blok, albo klasa na klasę. Prawie każdy z chłopaków miał piłkę w domu. Teraz jak się obserwuje dzieci (jestem nauczycielem w podstawówce, więc mogę coś powiedzieć) to aż się coś robi - dzieciaki nie wiedzą, jak się bawić, jak spędzać wolny czas. O meczach klasa na klasę słychać tylko na lekcjach wychowania fizycznego i to jeszcze kiedy nauczyciel bierze dwie klasy, bo drugi z nauczycieli jest np. na zawodach! Mam wrażenie, że gdyby lekcji w-f nie było w szkole dzieciaki nie robiłyby zupełnie nic. Ale nie ma się co dziwić - co widzą w domu? Rodzic non stop wyleguje się przed telewizorem, po co więc się męczyć? Sport - lepiej pograć w FIFĘ lub PESa...

Piłka nożna w tamtych czasach była dla mnie tak ważna, że do dziś pamiętam moich idolów bramkarskich (to moja ulubiona rola na boisku. Niestety wielu kojarzy się bardzo negatywnie - zwykle nikt nie chce "stać" na bramce, bo wiadomo - można dostać piłką i w ogóle jest nudno. Mi natomiast nie brakowało odwagi i umiejętności i mogę powiedzieć, że byłem naprawdę dobrym bramkarzem): Dino Zoff, Peter Schmeichel, Andoni Zubizarreta, Thomas Ravelli, Gianluca Pagliuca, Angelo Peruzzi, Claudio Taffarel, Andreas Kopke, Jose Luis Chilavert, Edwin Van Der Sar, Michel Preud'homme, Oliver Kahn. Z Polaków - Radosław Majdan, Janusz Jojko, Maciej Szczęsny, Bogusław Wyparło, Aleksander Kłak, Arkadiusz Onyszko.

A niekwestionowanym idolem wśród graczy z pola był Paolo Maldini (nie trudno więc się domyślić, że jak nie grałem na bramce, to byłem obrońcą. Z uwagi na to, że gram prawą stopą, zajmowałem lewą pozycję na boisku). Łatwo też odgadnąć dlaczego ulubioną reprezentacją była Squadra Azzurra (Włosi), a klubem A.C. Milan.

Równie popularnym zajęciem jak gra w piłkę, była jazda na rowerze. I znowu - na osiedlu nie było praktycznie nikogo, kto nie miałby roweru (a jak ktoś nie miał, to mu się pożyczało). A teraz? Na komunię zamiast roweru dla dziecka jest laptop dla tatusia... Szkoda gadać.

To całkiem "sportowe" dzieciństwo odezwało się ostatnimi czasy. W przeciągu ostatnich kilku lat udało się zorganizować jakieś meczyki z kolegami, ale skutek przebiegnięcia kilku (naprawdę kilku) metrów był przerażający. Z powodu nic-nie-robienia i palenia papierosów (od 01.01.2011 nie palę) nie miałem wcale kondycji. Zacząłem myśleć nad poprawieniem swojej wydolności i popracowaniem nad zdrowiem (nie ma to jak czuć się jak dziad nie mając jeszcze trzydziestki). Zacząłem od ciężarów (w domowym zaciszu - siłownia jest jakaś taka pozerska), na których robiłem trening ogólnorozwojowy (a nie bezmyślne codzienne wyciskanie, bo klata musi rosnąć...), potem doszło cardio, czyli ćwiczenia wydolnościowe. Wszystko to sprawiało, że czułem się coraz lepiej, ale ciągle czegoś brakowało.

Aż w końcu 19 marca 2012 r. postanowiłem spróbować pobiegać.

Nie było łatwo (pobudka przed 5:00, bieg do 6:00, potem prysznic i do pracy), ale wystarczyło, żeby złapać bakcyla.

Wracając do pytania z tematu... Bieganie jest najbardziej naturalną formą aktywności fizycznej - skoro umiemy chodzić, to wszyscy umiemy też biegać. Żeby biegać nie potrzeba żadnych karnetów, biletów, zezwoleń, uprawnień. Nie potrzeba stadionów, bieżni, torów - wystarczy chodnik, a najzdrowiej zwykła ścieżka. O ile nie chcemy biegać wyczynowo, to do biegania potrzebne są (moim zdaniem) tylko buty. Najlepiej markowe i nieco droższe - nie po to, by się chwalić, ale po to, by zadbać o stawy i zdrowie (coś o tym wiem...). Na szczęście jest to wydatek jednorazowy i wystarczający na jakiś czas. A jeśli ktoś myśli, że 300 - 400 zł na buty to dużo, to po pierwsze - wydaje się tyle tylko raz, po drugie - to prawie tyle co idzie na papierosy co miesiąc, a po trzecie czasem można kupić dobre buty w promocji po dużo niższej cenie.

Jest jeszcze jeden ważny plus biegania - biega się na zewnątrz. Jest to super okazja, żeby wyjść z domu, pooddychać świeżym powietrzem (to zależy gdzie się biega), pokontemplować naturę (nie ma to jak podziwiać drzewa, oglądać rosę, szron, zachodzące/wschodzące słońce, srebrny księżyc podczas pełni, patrzeć jak krople deszczu rozbijają się o płyty chodnika, jak śnieg zacina w świetle reflektorów samochodów) lub z zupełnie innej perspektywy doświadczyć miejsc, które tak dobrze znamy z podróży samochodem.

I na koniec - biegać można samemu. Sprawia to, że jest się panem swojego losu. Nie potrzeba ci nikogo, kto będzie jęczał "ale dziś nie mogę", "dzisiaj muszę coś tam, coś tam". Chcesz, to biegniesz - nie oglądasz się na nikogo.

To ty i tylko ty decydujesz kiedy idziesz pobiegać - o świcie, rano, w południe, popołudniu, wieczorem, czy nocą. Czy robisz to w weekendy, codziennie, co drugi czy co trzeci dzień. Ty decydujesz gdzie biegniesz - w okolicach miejsca zamieszkania, na drugi koniec miasta, a może gdzieś poza domem. Nikt cię nie zmusza do biegu godzinnego, jeśli nie masz ochoty - zawsze możesz powiedzieć sobie "na dziś wystarczy" i zawrócić do domu. I zawsze wygrywasz!

W bieganiu nie ma przegranych.

Poniżej film inspirujący do biegania. A pod filmem tłumaczenia wypowiedzi bohaterów filmu i napisów.


"What do you run for?" - Po co biegasz?
"I run to relax" - Biegam, żeby się zrelaksować
"I run to be in the best shape of my life" - Biegam, żeby być w jak najlepszej formie w życiu
"I run to forget about my final exam" - Biegam, żeby zapomnieć o końcowym egzaminie
"... and my boss" - ... i o szefie
"I run for my health" - Biegam dla zdrowia
"I run 'cause they said I'd never would again" - Biegam, bo powiedzieli mi, że już nigdy nie będę biegał
"I run to be as fast as my big sister" - Biegam, żeby być tak szybki jak moja starsza siostra
"I run 'cause they said I would never make a triathlon" - Biegam, bo mówili, że nigdy nie ukończę triathlonu*
"I run for my best friend" - Biegam dla mojego najlepszego przyjaciela
"I run for a change of simmer" - Biegam, żeby ochłonąć
"I run to win" - Biegam, żeby zwyciężać
"I run for the challenge" - Biegam, żeby się zmierzyć ze sobą
"I run to go pro" - Biegam, żeby zostać profesjonalistą
"I run for inspiration" - Biegam dla inspiracji
"I run for children around the world" - Biegam dla dzieci na całym świecie
"I run for team World Vision" - Biegam dla zespołu World Vision
"Run a race" - Wystartuj w biegu
"Change the lives around the world" - Zmień życie ludzi na całym świecie
"What do you run for?" - A ty dla kogo biegasz?

Team World Vision to organizacja charytatywna pomagająca dzieciom w Afryce. Film umieściłem w celu promowania biegania, a nie organizacji. Nie mam z nimi nic wspólnego w sensie finansowym, ideologicznym, itd. itp.

*ewentualnie "I run 'cause they said I would never make a try to" - "Biegam, bo mówili, że nigdy nie spróbuję biegać" - nie mogę zdecydować, co mówi ten chłopak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz